W polityce bardzo trudno jest skutecznie funkcjonować nie tylko ze względu na to, co dzieje się na zewnątrz – otoczenie medialne i gospodarcze, które wyjątkowo mocno determinują oczekiwania oraz oceny społeczne. Coraz większym problemem w demokracjach liberalnych o stabilnej scenie politycznej staje się zagrożenie wewnętrzne, które szczególnie obecne jest w tych największych partiach, swoistych wyborczych maszynkach, które przez swoją dobrą organizację, lata działań marketingowych i umieszczanie swoich kolejnych znajomych na ciekawych stanowiskach są w stanie zabetonować pod własne możliwości niemal całą scenę polityczną. Tam bowiem przeważnie najwięcej jest grup interesów, które gotowe są oddać pewną część suwerenności i swoich ambicji na rzecz wspólnego zabezpieczenia części własnych interesów. Ale dochodzi coraz częściej do punktów zapalnych, które poważnie utrudniają dogadanie się wewnątrz partii. W istocie rozpad albo rozłam w partii rządzącej to coraz bardziej powtarzalny polityczny scenariusz.
